Popioły/Пепелища
Powieść z końca XVIII i początku XIX wieku Tom I.
Все книги автора Эта же книга в других форматах Приятного чтения!
Żonie swej ofiaruje ten utwór.
ЖЕНЕ СВОЕЙ ПОСВЯЩАЕТ ЭТО ПРОИЗВЕДЕНИЕ АВТОР.
Autor W górach Ogary poszły w las.
Гончие ушли в лес.
Echo ich grania słabło coraz bardziej, aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym.
Отголосок их лая замирал постепенно вдали, пока не растаял, наконец, в безмолвии леса.
Zdawało się chwilami, że nikły dwugłos jeszcze brzmi w boru, nie wiedzieć gdzie: to jakby od strony Samsonowskich. lasów, od Klonowej, od Bukowej, od Strawczanej, to znowu jakby od Jeleniowskiej Góry... Gdy powiew wiatru nacichał, wynurzała się cisza bezdenna i nieobjęta na podobieństwo błękitu nieba spomiędzy obłoków i wówczas nie słychać było nic a nic.
Порою казалось, что далекое эхо все еще отдается где-то в бору, то как будто в стороне Самсоновских лесов, на Кленовой, Буковой, Стравчаной, а то вдруг вовсе на Еленевской горе… Когда умолкал порыв ветра, тишина, словно лазурь из-за облаков, выплывала, глубокая, беспредельная, и тогда ничего уже не было слышно.
Naokół stały jodły ze spłaszczonymi szczytami jakoby wieże strzeliste, nie wyprowadzone do samego krzyża.
Кругом высились пихты с плоскими макушками, подобные готическим башням с невыведенным щипцом.
Ich pnie sinawe jaśniały w mroku.
Их сизые стволы светились во мраке.
Mchy stare zwisały z olbrzymich gałęzi.
С огромных ветвей свисал старый мох.
Wrósłszy między głazy, w niezmierną ławicę skalisk aż do gruntowej posady serdecznym korzeniem, wszczepiając pazury pobocznych skrętów w każdy zuchelek ziemi i wysysając każdą kroplę wilgoci, wielkie jedle chwiały królewskie swe szczyty w przeciągu niejednego już wieku pomiędzy mgłami Łysicy.
Пустив корни между камнями в самую толщу скалистого грунта, цепляясь когтями ответвлений за каждый комок земли и высасывая каждую каплю влаги, могучие пихты уже не одно столетие покачивали своими царственными вершинами среди туманов, окутывавших Лысицу.
Tu i owdzie stała samotnica, której gałęzie uschły i sterczały jak szczeble obcięte toporem.
Кое- где одиноко стояла старая-престарая пихта с усохшими сучьями, которые торчали, как обрубленные топором перекладины лестницы.
Sam tylko jej wierzchołek jasnozielony, z szyszkami w górę wzniesionymi, niby gniazdo bocianie bujał nad przestworem.
На просторе, будто гнездо аиста, колыхалась только светло-зеленая верхушка ее с шишками, глядевшими вверх.
Gałęzie świerków, na których leżała ciężka pościel śniegowa, zwieszone ku ziemi powyginały się w pałąk.
Ветви елей, отягченные снежным покровом, изгибались, склоняясь к земле.
Te wyciągnięte zewsząd, z bliska i z daleka, kosmate łapy w białych oponach, wyłożone jak gdyby perłową macicą, zdawały się czaić i czyhać. Radosna zieloność najmłodszych, końcowych igieł jaśniała niby wysunięte pazury.
Казалось, это лапы тянутся отовсюду, косматые, белые, словно выложенные перламутром и, притаившись, кого-то подстерегают, На кончиках веток, словно выпущенные коготки, весело сверкали свежей зеленью самые молоденькие иглы.
Co chwila, ulegając własnemu ciężarowi, czułe na każde westchnienie wiatru, sypały się puchy śniegowych owałów i ginęły w podścielisku na ziemi tak bez śladu jak krople deszczu w toni jeziora.
Пушистые хлопья снега, чуткие к каждому дуновению ветра, поминутно осыпались от собственной тяжести и пропадали в белом покрове земли, как дождевые капли пропадают в озерной глуби.
Ze szczytów zlatywał pyłek ledwie dostrzegalny, tak lekki, że stał długo w powietrzu migocąc swymi kryształy, nim spłynął ku ziemi.
С верхушек слетала чуть приметная снежная пыль, такая легкая, что, прежде чем опуститься на землю, она долго стояла в воздухе, сверкая кристаллами.
Około południa łagodna odwilż poczęła rozgrzewać śniegi.
Около полудня снега стала согревать легкая оттепель.
Wskroś bladoniebieskiego przestworu płynęły białe obłoki, przeniknięte od blasku słońca.
По бледно- голубому простору плыли белые облака, пронизанные солнечным блеском.
Na najwyższych, krzyżowych spławach świerków stopniały lód zamieniał się na olbrzymie krople, które w ciemnej zieleni igieł świeciły jak wielkie diamenty.
На самых высоких ветвях елей таял лед, и большие капли сверкали в темной зелени хвои, как крупные алмазы.
Tam i sam długi sopel, zwisając ze zdrewniałego mchu, z kory popękanej i chropawej, miotał snopy zimnych iskier.
Там и сям длинные сосульки, свешиваясь с одревеснелого мха, с потрескавшейся шершавой коры, отбрасывали снопы холодных искр.
Niżej, pod śniadym cieniem gałęzi, był dawniejszy, ranny chłód.
Ниже, в темной тени ветвей, царил еще утренний холод.
Niektóre młode rsioki , w sobie czerwonobrunatne a żółtawe u szczytu, zgięte pod nadmiernym ciężarem śniegu, trzymały wysokie głowy u samej ziemi nie mogąc oderwać od niej przymarzłych gałęzi.
Некоторые елочки с красно- бурыми стволами, еще желтевшими у верхушек, согнувшись под безмерной тяжестью снега, склонили высокие маковки до самой земли и не могли оторвать от нее примерзших ветвей.
Gdzie indziej sterczały wykroty pniów wysiepanych z ziemi przez srogie świętokrzyskie wichry, tworząc pod zaspami strachem zionące pieczary.
Кое-где, образуя под снегом жуткие, зияющие пещеры, валялись деревья, вывороченные с корнем суровыми свентокшижскими ветрами.
Rafał, plecami oparty o pień grubego buka, stał bez ruchu i nasłuchiwał.
Прислонившись спиной к стволу толстого бука, Рафал стоял неподвижно и слушал.
Nad sobą i przed oczyma miał tęgie, powykręcane, obmarzłe gałęzie o barwie łuski okonia.
Над головой у него и перед глазами сплелись крепкие, обледенелые сучья, напоминавшие цветом чешую окуня.
Cienkie, stalowe rózgi były nieruchome, a wielki śniat, ze skrętami i kłębami jak wyprężone mięśnie człowieka, zdał się być duchem mrozu.
Тонкие, упругие, как сталь, ветки были неподвижны, а весь огромный ствол с ответвлениями и изгибами, подобными напряженным мышцам человека, казался самим духом мороза.
Olbrzymi buk stał samotny, twardy i zimny, jakby nie należał do drzew.
Исполинский бук стоял одиноко, такой твердый и холодный, словно он и не был деревом.
Król na Łysicy!
Царь на Лысице!
Nie drżą przed wiatrem jego gałęzie, pień się nie schyla.
Не трепещут от ветра его ветви, не гнется ствол.
Rozłożysty, nad lasy wyniesiony wierzchołek patrzy się z władczego cypliska w szerokie niziny na północ i na południe, ogląda się po górach jednoramiennych.
Раскидистая его вершина, вознесшись над лесами, глядит со своего царственного уступа на широкие долины, которые тянутся к северу и югу, озирает отроги гор.
Pustki wszędy, niwki, wsie... Daleko, za ostatnim wzgórzem łańcucha, za Stróżną, ciągną się w poprzek role, aż do Krajna, aż na szczyt góry Kamienia.
Пусто повсюду, поля, деревушки… Далеко, за последней вершиной горной цепи, за Сторожевой горой тянутся вширь пашни до Крайны, до самой Камень-горы.
Odwieczny buk pamięta za wiosen swej młodości bór nierozdarty w nizinie Wilkowa, Ciekot, Brzezinek, po górach aż ku Kielcom.
Древний бук помнит дни своей весны, когда в долинах Вилькова, Цекот, Бжезинок, по горам, до самых Кельц тянулся девственный бор.
Zginęły za jego żywota pod. siekierą dąbrowy, oschły między działkami chłopskiej nowiny mokre, zakisłe, nieprzebyte gozdy, z których się wieczne wody sączyły.
При нем погибли под топором дубравы, между полосками поднятой крестьянами целины, на болотах, где вечно сочилась вода, высохли непроходимые леса.
Tam gdzie kosmaty rsiok wiekami rósł i gnił — wiatr po badylach świszcze.
Там, где веками росли и гнили косматые ели, теперь свищет ветер над бурьяном.
Połanki ról wżarły się w samą knieję, liszajem pełzną w strzępy jej płaszcza, z roku na rok wdzierają się wyżej aż popod szczyty zawalone głazami Psar, Radostowej... Wysycha u stóp górskich nieciecz, drzew żywicielka, zostaje grunt czerwony i szczerzy się kamieniami pod słońcem.
Пашни врезались в самую чащу, лишаями ползут в складки ее плаща, из года в год простираются все выше и выше к усеянным валунами вершинам Псар, Радостовой… У подножия гор высыхают озера, поившие влагой деревья, обнажается красный грунт, и камни сверкают на солнце.
Tylko jałowiec osłania jego nagość i rany.
Один можжевельник прикрывает раны и наготу земли.
Już coraz rzadziej niedźwiedź ociera się kudłatym ciałem o pień starego buka; coraz rzadziej przychodzi śnić w cieniu jego gałęzi wielkorogi jeleń — i wilk-kobylarz nie tak często czatuje tutaj na dropiate jagniątka łani.
Все реже и реже о ствол старого бука трется косматым телом медведь, все реже и реже приходит дремать в тени его олень с ветвистыми рогами, и волк не так часто подстерегает тут пятнистых оленят.
Już nie świszczą ponad konarami skrzydła orłowe i sęp tylko kiedy niekiedy przylata popatrzeć z wierzchołka w zgrozie i gniewie na zniweczoną dziedzinę.
Не свищут над его ветвями орлиные крылья, и ястреб лишь изредка прилетает в гневе и ужасе посмотреть с высоты на разрушенное свое обиталище.
Wbrew srogim myśliwskim zasadom Rafał zeszedł był ze stanowiska i chyłkiem dotarł do szczytu góry.
Вопреки строгим охотничьим правилам Рафал оставил свое место и украдкой поднялся на вершину горы.
Przez chwilę stał tam u wejścia na gołoborze i, przejęty głuchą trwogą, patrzał w to miejsce, gdzie wiedźmy, strzygi, błędnice zlatują się o północku i gdzie się ukazuje sam Zły.
С минуту стоял он там и с тайной тревогой смотрел на поляну, куда, по народному поверью, слетаются в полночь ведьмы, колдуньи-упыри да чаровницы, которые водят и кружат путников, и является сам нечистый.
Gładkie boki olbrzymich złomów kwarcytu iskrzyły się w słońcu ziarnistym szkliwem, jakby sam mróz.
Гладкие грани огромных глыб кварцита, словно сам мороз, искрились на солнце зернистым блеском.
Obmarzłe kije, sterczące spod śniegu, były podobne do broni wykutej z kryształu.
Обмерзлые сучья, торчавшие из-под снега, казались оружием, выкованным из хрусталя.
Stare jodły rzucały cień na połowę urwiska.
Старые пихты отбрасывали тень до половины обрыва.
Wróciwszy na swe miejsce młody myśliwiec wytężył słuch... Gdy go do ostatniej granicy na zwiady posłał, łudziło mu się, że i las z nim razem słucha.
Вернувшись на свое место, молодой охотник стал прислушиваться. Когда он чутко насторожил слух, ему почудилось, будто вместе с ним слушает сам лес.
Cisza była wciąż ta sama, głęboka, głęboka, zaiste niezgruntowana...
Тишина по-прежнему царила глубокая, глубокая, подлинно невозмутимая.
Ale oto z krańców leśnych wypłynął gnuśny powiew, ze snu twardego obudzony szept, tchnienie rzewne, przeciągłe długo wstrzymywanego oddechu puszcz łysogórskich.
Но вот с опушки повеял легкий ветерок, донесся шепот пробудившихся от крепкого сна лысогорских пущ, их глубокий, протяжный, долго сдерживаемый вздох.
Szczyty drzew pochylały się przed nim jakby we czci, gdy płynął w bory ów śpiew niewysłowiony.
Словно в поклоне, сгибались вершины деревьев, когда в боры плыла эта песня без слов.
Brzmienie jego, ledwo wydobyte z nicości, jak płaczem cichym zdradzone wyznanie wzruszeń przedwiecznych, jako jęk bez nadziei, szło z samotni leśnych po wtóre, po trzecie i, sącząc się cichymi odcieniami dźwięków, nicestwiało w otchłani.
Так трудно рожденные из пустоты, ее звуки, как тихие слезы признания в вечном чувстве, как безнадежный стон, долетели из глуби леса раз, другой, третий, тихо переливаясь и замирая в пропастях.
Zdało się, że ten śpiew zaklęty, mieszkający w drzewach, coś wypomina, że woła... W jasnym powietrzu, między zielonymi kępami igieł płynął pod niebem.
Казалось, эта волшебная, живущая в деревьях песня, о чем-то напоминает, куда-то зовет… Меж зелеными шлемами хвои, высоко в небе плыла она в прозрачном воздухе.
Knieja obejmowała go tajemniczym ramieniem swoim, puszcza go znowu brała, matka rodzona, puszcza — dusza praojcowska, puszcza — siostra-miłośnica.
Чаща раскрывала ей таинственные свои объятия, пуща – родная мать, пуща – душа предков, пуща – любящая сестра принимала ее в свои недра.
Zamierał jak westchnienie ów żałosny świst-poświst... Gdzie zamierał?
Как вздох, замирал ее печальный свист- посвист… Где же он замирал?